Real Madryt w meczu 8. kolejki Primera Division zdeklasował na wyjeździe Levante 5:0 (2:0). Królewscy zwyciężyli zdecydowanie, mimo że w spotkaniu nie wystąpili m.in. Sergio Ramos, Karim Benzema czy Gareth Bale.
Mecz znakomicie rozpoczął się dla Realu. Zespół Carlo Ancelottiego od początku prezentował się lepiej od rywali, a w 13. minucie objął prowadzenie. Sędzia Ignacio Iglesias Villanueva podyktował rzut karny za faul Juanfrana na Javierze Hernandezie. "Jedenastkę" na gola zamienił Cristiano Ronaldo. Gospodarze mogli odpowiedzieć w 26. minucie, ale piłkę po uderzeniu Victora Camarasy z linii bramkowej wybił Luka Modrić.
To jednak drużyna z Madrytu wciąż kontrolowała grę i dyktowała warunki. Jeszcze przed przerwą Królewscy zdołali powiększyć przewagę. Po dośrodkowaniu Jamesa Rodrigueza golkipera Levante pokonał Javier Hernandez.
Druga odsłona także przebiegała pod znakiem dominacji gości, którzy swoją wyższość potwierdzili kolejnymi golami. W 61. minucie na listę strzelców po kapitalnym rajdzie ponownie wpisał się Cristiano Ronaldo, dla którego było to już 15. ligowe trafienie w tym sezonie. Chwilę później na 4:0 podwyższył James Rodriguez. Królewscy raz po raz stwarzali zagrożenie pod bramką gospodarzy, a w 82. minucie kolejnego gola strzelił Isco, który nie dał szans Diego Marino.
Mecz zakończył się zdecydowanym zwycięstwem zespołu z Madrytu. Obawy kibiców Królewskich o liczne kontuzje i o to, że Real zlekceważy rywali mając przed sobą prestiżowe spotkanie w Lidze Mistrzów z Liverpoolem oraz "El Clasico" okazały się bezzasadne. Teraz drużyna Carlo Ancelottiego musi czekać na spotkanie Barcelony z Eibar i liczyć na potknięcie lidera.